Polityka jako sztuka możliwości. Kto popiera politykę partyjną, a kto protestuje, i dlaczego?
Zamiarem autorów projektu POLPART (How citizens try to influence politics and why. International comparisons of movement and party politics) było określenie tendencji i ruchów związanych z uczestnictwem obywateli w życiu politycznym zarówno w Europie, jak i w Ameryce Łacińskiej. Jednym z podstawowych pytań, na które chcieli odpowiedzieć badacze, była kwestia tego, dlaczego niektóre osoby pociąga udział w formalnym procesie politycznym, a inne z kolei wolą angażować się w protest polityczny. Najlepszym sposobem na znalezienie odpowiedzi na tak postawione pytanie była dyskusja z samymi obywatelami. W tym celu badacze POLPART poprowadzili szereg spotkań grup fokusowych koncentrujących się na czterech demokratycznych krajach uznawanych za „demokracje pełne” (Niemcy, Holandia, Szwajcaria i Zjednoczone Królestwo), czterech krajach określanych jako „demokracje wadliwe” (Argentyna, Brazylia, Węgry i Rumunia) oraz na Grecji. Gniew obywateli Na wstępie do serii spotkań grup fokusowych zespół POLPART zapytał respondentów, jakie pierwsze skojarzenia nasuwają im się na myśl o polityce. „Reakcja była zdumiewająco negatywna i cyniczna, wyrażająca niski poziom zaufania do instytucji politycznych, zwłaszcza w naszym studium przypadku dotyczącym »wadliwych demokracji«”, wyjaśnia prof. Klandermans, beneficjent grantu ERBN przyznanego na prowadzenie badań w ramach projektu POLPART. „Nawet w przypadku pozytywnych ocen chodziło raczej o aspiracje i pobożne życzenia. Odpowiedzi, jakie otrzymaliśmy, były w przewadze bardzo emocjonalne i instynktowne. Mimo że później w dyskusjach grupowych oceny stały się bardziej wyważone, ogólne poczucie pozostało jednak negatywne”. Takie reakcje nie są zaskoczeniem. Europa wciąż boryka się z następstwami kryzysu gospodarczego, a od czasu kryzysu migracyjnego w 2015 roku problem imigrantów silnie napędza proces polaryzacji społeczeństwa. Co więcej, coraz widoczniejsze są populistyczne partie lewicowe i prawicowe, które zyskały na znaczeniu w całej Europie, od Hiszpanii po Szwecję i od Włoch po Niemcy. Zarówno Argentyna, jak i Brazylia przechodzą okres recesji i nasilających się nierówności społecznych. Rosnące niezadowolenie z tradycyjnej polityki partyjnej było szczególnie widoczne po zwycięstwie Jaira Bolsonaro w wyborach prezydenckich w Brazylii w październiku 2018 r., kiedy w Buenos Aires dochodziło do częstych protestów ulicznych skierowanych przeciwko kryzysowi gospodarczemu i polityce oszczędnościowej. Udział w głosowaniu nadal najważniejszy Mimo wszystko uczestnicy projektu wyłapali pewne pozytywne aspekty. „Zaobserwowaliśmy, że najważniejszym przejawem działalności politycznej nadal jest głosowanie (w wyborach), a następne w kolejności jest składanie podpisów pod petycjami i głosowanie w referendum”, mówi prof. Klandermans. „Możemy więc śmiało powiedzieć, że duża część obywateli nadal aktywnie angażuje się w formalne procesy polityczne i robi to niezależnie od obecnego poziomu złości i nieufności wobec polityki jako takiej”. Powstaje przy tym pytanie: jakie czynniki powodują, że ludzie w ogóle chcą się angażować się w politykę? Z jednym wyjątkiem, którym jest ubóstwo, można stwierdzić, że im bardziej poszkodowani są obywatele, tym wykazują większą gotowość do uczestnictwa w działaniach politycznych. „Pod tym względem demokracje »pełne« i »wadliwe« są podobne”, tłumaczy prof. Klandermans. „Co istotne, złość sprawia, że ludzie są bardziej gotowi do angażowania się w polityczne ruchy lub protesty, a nie w politykę partyjną, bez względu na to, czy chodzi o podpisanie petycji, dołączenie do demonstracji czy inne kwestie”. Im więcej osób uważa, że ich udział w konkretnym przedsięwzięciu ma znaczenie, tym bardziej są skłonni zaangażować się w tę działalność. „Najsilniejszym czynnikiem stymulującym do udziału w życiu politycznym są zewnętrzne efekty. Co ciekawe, osoby, które zdecydowały się na kontakt z politykami, uznały tę strategię za działanie o ponadprzeciętnej skuteczności”, twierdzi prof. Klandermans. „Najwyraźniej związek między wysiłkiem a efektem jest najsilniejszy w przypadku bezpośredniego kontaktu z wybranymi przedstawicielami”. Głosować czy protestować? Oto jest pytanie Jeden z ogólnych wniosków projektu POLPART wskazuje, że im bardziej rozgniewani są ludzie, tym bardziej prawdopodobne, że zaangażują się w politykę partyjną albo politykę protestu. „Ludzie podchodzący bardziej cynicznie są w większej mierze skłonni do wzięcia udziału w głosowaniu lub podpisania oficjalnej petycji, podczas gdy osoby o silniejszym wewnętrznym przekonaniu o skuteczności działań prawdopodobnie wybiorą formę polityki protestu”, wyjaśnia prof. Klandermans. Badacze POLPART ustalili ponadto, że jeśli dana osoba była w przeszłości zaangażowana w politykę partii, jest bardziej prawdopodobne, że obecnie także wybierze udział w polityce partyjnej. Podobnie, zaangażowanie danej osoby w działalność jakiegoś ruchu zwiększa szanse na to, że przyłączy się do ruchu politycznego także w przyszłości. „Co ciekawe, aktywność obywatelska nie wpływa w sposób systematyczny na zaangażowanie w politykę”, dodaje prof. Klandermans. „Zauważyliśmy, że uczestnictwo obywatelskie jest albo niepowiązane, albo negatywnie skorelowane z zaangażowaniem politycznym”. Prof. Klandermans i jego zespół kontynuują prace nad kolejnymi publikacjami poświęconymi projektowi POLPART, a w 2020 roku wszystkie dane uzyskane w trakcie ich badań zostaną udostępnione całej społeczności akademickiej.
Słowa kluczowe
POLPART, uczestnictwo w życiu politycznym, głosowanie, wybory, polityka protestu, obywatele