W kierunku dochodu minimalnego dla bezrobotnych z zagranicy?
Unijny plan zweryfikowania koordynacji systemów ubezpieczeń społecznych ma dwa cele. Po pierwsze, ułatwić swobodny przepływ pracowników i lepiej chronić ich prawa. Po drugie, wyposażyć władze krajowe w lepsze narzędzia do walki z oszustwami i nadużyciami. Wedle nowej propozycji wypłacanie zasiłków dla bezrobotnych przez kraj pochodzenia będzie przedłużone do minimalnego okresu sześciu miesięcy, określone zostaną jaśniejsze zasady co do tego, który kraj ma je wypłacać pracownikom transgranicznym, a państwa członkowskie będą mogły ustanowić wymóg co najmniej trzech miesięcy aktywności na swoim terytorium, zanim pracownik będzie mógł wnioskować o świadczenia z tytułu stażu pracy w innych krajach. Co więcej, tekst zawiera lepszą definicję długoterminowych świadczeń, a także mówi o możliwości odmowy przez państwa członkowskie przyznania świadczeń społecznych pracownikom mobilnym, lecz biernym zawodowo, jak również zapewnia narzędzia pomagające państwom członkowskim w zwalczaniu nieuczciwych praktyk i nadużyć. Tutaj właśnie do akcji wkracza finansowany ze środków unijnych projekt BEUCITIZEN. W artykule niedawno opublikowanym w EUROPP członkowie projektu, Cecilia Bruzelius i Martin Seeleib-Kaiser z Uniwersytetu Oksfordzkiego, argumentują, że propozycja nie usuwa najważniejszych słabości istniejącego systemu. Główne zastrzeżenie dotyczy przedłużenia wypłacania zasiłków dla bezrobotnych przez kraj pochodzenia do sześciu miesięcy oraz trzymiesięcznego okresu, jaki jest wymagany do uzyskania dostępu do tych świadczeń w kraju docelowym. Jak twierdzą oboje naukowcy, ze względu na różnice ekonomiczne pomiędzy państwami członkowskimi, faktyczny volumen świadczeń socjalnych dla bezrobotnych, jaki można wyeksportować, różni się znacząco i może narazić mobilnych pracowników w UE na wyzysk. „Na przykład osoba z Rumunii, która przenosi się do Danii w celu znalezienia pracy byłaby uprawniona do tygodniowego świadczenia na poziomie zaledwie 27 EUR, podczas gdy ktoś, kto utracił pracę w Danii, otrzymywać będzie tygodniowe świadczenie w wysokości 367 EUR” – piszą w swoim artykule. Będąc biernym zawodowo, ów fikcyjny obywatel rumuński nie miałby dostępu do żadnej pomocy społecznej w kraju docelowym (chyba że ma prawo pobytu) i w konsekwencji byłby zmuszony do przyjęcia jakiejkolwiek pracy, aby przeżyć. Inaczej mówiąc, obywatelowi rumuńskiemu znacznie trudniej byłoby znaleźć przyzwoitą pracę za granicą niż jego duńskiemu odpowiednikowi. Aby rozwiązać problem, oksfordzcy naukowcy proponują Europejski System Dochodu Minimalnego (EMIS) dla wszystkich mobilnych pracowników, „wypłacany na poziomie 25% krajowej mediany dochodu ekwiwalentnego netto (poziom pomocy społecznej w wielu państwach członkowskich UE) kraju docelowego przez maksymalnie trzy miesiące w ciągu 24-miesięcznego okresu”. Twierdzą, że zapewnienie takiego świadczenia na rzecz mobilnych pracowników znacznie podniosłoby płace progowe, minimalizując ryzyko wyzysku. W sumie EMIS kosztowałby nieco ponad 1 mld EUR – cena, którą zespół uznaje za przekonującą, a nawet skromną, w obecnym klimacie ograniczania wydatków społecznych w UE. Więcej informacji: witryna projektu
Kraje
Niderlandy